poniedziałek, 24 września 2012

Rozdział 5.

~Kate~

Idąc leśną ścieżką z uśmiechem na twarzy zastanawiam się nad tym wszystkim co się ostatnio wydarzyło. O tych zmianach w życiu moim przyjaciółek. O tym jakie Ona są teraz szczęśliwe. Lecz uśmiech znika z mojej twarzy, kiedy zadaje sobie pytanie: A ja ? Też jestem szczęśliwa...ale jednak czuję, że czegoś mi brakuje. Tego uczucia ciepła, miłości. Czy i ja kiedyś znajdę osobę bliską mojemu sercu? Czy będę wstanie się tak zakochać? Może ktoś by mnie zauważył gdybym była odważniejsza, nie chowała się zawsze w cieniu. Była po prostu inna, lepsza...

...

Dzisiaj jest naprawdę piękna pogoda. Promienie słońca przebijają się między liśćmi drzew i padają prosto na małą, wąską ścieżkę. Powietrze pachnie zapachem grzybów i słychać śpiew ptaków. Z zachwytem rozglądam się po lesie...kiedy nagle w oddali dostrzegam postać człowieka. Jest ona niewyraźna i zbliża się w moim kierunku. Z każdym krokiem jest bliżej mnie. Nie wiedząc czemu ogarnia mnie lekkie uczucie zaniepokojenia...w pewnym momencie rozlega się za mną przeraźliwy hałas! Odwracam się, lecz niczego nie widzę, a hałas ucicha. Z powrotem odwracam się na pięcie i nagle wpadam na kogoś.

-Witaj Kate.-
-Ohhh Peter to Ty! Wystraszyłeś mnie! Co Ty tutaj robisz?-
-Wiesz naprawdę polubiłem Rose...i było mi jej szkoda...ale, że musze pokazać Ericowi, że mi się nie rozkazuje...-
-Ale...o czym Ty...-
Nagle twarz Petera staje się przerażająca! Jego czerwone oczy wpatrują się w moje brązowe tęczówki...a po chwili czuję wbijające się w moją tętnice szyjną kły...czuję ogromny ból, a choć chcę uciekać...nie mogę...Mimowolnie moje oczy się zamykają, obraz staje się coraz bardziej zamazany...Z każdą sekundą słabnę.... po chwili upadam na ziemię...resztkami sił ostatni raz otwieram oczy i dostrzegam kucającego przy mnie, z uśmiechem na twarzy Petera...a już po kilku sekundach następuje ciemność.

...

Otwieram oczy. Leże na dużym łóżku z baldachimem w jasnym pokoju. Staram się wstać lecz nie mam siły. Czuję ogromny głód... Nagle do pokoju wchodzi jakaś postać...i w tym momencie przypominam sobie co się stało. Przerażona chcę uciekać...lecz ktoś siada przy moim łóżku łapiąc mnie za rękę...
-Kate to ja Eric! Spokojnie już dobrze...-
-Peter! On jest...-
-Spokojnie...-
-On...on naprawdę jest...-
-Tak...to wampir...-
-A...co się ze mną stało?!-
-Kate, posłuchaj. Muszę Ci teraz coś ważnego powiedzieć...-
Spoglądam na twarz mojego towarzysza...widzę, że jest On załamany i niespokojny...-
-Co się stało?...-
-Ja też jestem wampirem...A Ty...-
-Co?! Zostaw mnie! Jesteś taki jak Peter...-
-Nie! Nie jestem! Posłuchaj mnie! Peter zamienił Cię w wampira...na razie jesteś tylko pisklęciem...dopiero kiedy napijesz się ludzkiej krwi zostaniesz w pełni wampirem...-
-Ja nie rozumiem...a-a jeśli nie to...-
-Umrzesz...-
Nic nie rozumiem. Wampiry to jednak nie tylko legendy? Jednak to wszystko to prawda? A teraz ja...jestem jednym z nich...jestem martwa...Błędnym wzrokiem szukam odpowiedzi na to wszystko w oczach Erica...
-Kate...ja nie jestem taki jak Peter...kiedyś byłem, ale już nie jestem! Nie zabijam ludzi i chcę Ci pomóc! Rozumiesz?-
-Ja-a-a nie wiem co powiedzieć... to prawda? Jestem potworem...-
-Nie jesteś! Peter jest potworem...Ty nie musisz nim być! Wystarczy, że dasz mi sobie pomóc. Decyzja należy do Ciebie...-
W tym momencie całe moje życie się zmienia. Wiem, że teraz wszystko będzie inaczej...jednak moje przerażenie zmniejsza się...widzę i czuję, że Eric nie jest taki jak Peter...On nie chciał tego...chce mi pomóc...Po mimo tego trochę się boje...boje się tych zmian...i czy dam radę...
W moich oczach pojawiają się pojedyncze łzy, lecz uśmiecham się lekko w stronę przyjaciela...który mocno mnie przytula.
-Obiecuję, że Ci pomogę...przejdziemy przez to razem.-

~Eric~

Kate zasnęła. Wybrała zostanie tutaj...Jest w pełni wampirem...A ja zrobię wszystko aby nie stała się potworem! Nauczę Ją jak radzić sobie z pragnieniem...Jak być silną...wiem, że to nie będzie łatwe, ale nie mogę Jej tak zostawić! Bo to moja wina! To przeze mnie jest teraz wampirem! Nie mogę uwierzyć, że to zrobił...wiedziałem, kiedy tylko się pojawił, że On zniszczy moje życie...Nie daruję Mu tego...i nie mogę pozwolić aby jeszcze kogoś skrzywdził...to już koniec!
-Hej Eric! Coś się stało?-
Przez drzwi wchodzi Caroline. Musze jej o tym wszystkim powiedzieć! Powiedzieć prawdę! Tylko tak będę w stanie Ją obronić...
-Tak...Caroline posłuchaj...-
Nie wiem od czego zacząć. To co powiem...może wszystko zniszczyć! Spoglądam na twarz ukochanej. Swoimi zielonymi oczami z zatroskaną twarzą wpatruje się we mnie szukając odpowiedzi.
-Zrozumiem jeśli nie będziesz chciała mnie już znać, ale ja musze powiedzieć Ci prawdę!-
-O czym Ty mówisz?-
-Nie jest człowiekiem! Jestem wampirem...Peter też, ale posłuchaj! Ja nie jestem potworem! Nie zabijam ludzi...to Peter!- Spoglądam na twarz Caroline. Dostrzegam zmieszanie ale i przerażenie. Podchodzę do niej i łapie ją za ręce.
-Posłuchaj...chodzi o Kate...-
-Co Jej zrobiłeś?!- Caroline odsuwa się ode mnie.
-Posłuchaj! Peter...On....-
-Zabił Ją?!- w oczach Caroline pojawiają się łzy...
-Nie! Ona...-
-Czy...-
-Tak. Jest wampirem...-
Caroline spogląda na mnie i momentalnie podbiega do drzwi pokoju, w którym śpi Kate. Wchodząc ze łzami spogląda na Nią...Kate wstaje. W Jej oczach też pojawiają się łzy. Caroline podchodzi do Niej i mocno Ją przytula...
Patrząc na nie...na ten smutek...ogarnia mnie ogromne uczucie zdenerwowania. Peter zapłaci za to co zrobił! Już nigdy nikogo nie skrzywdzi!
Wychodzę z pokoju, a za mną i Caroline.
-Caroline proszę Cie...-
-Co teraz z Nią będzie?-
-Będę się Nią opiekował. Nauczę Ją jak z tym żyć. Bądź spokojna...Peter odpowie za to...a my...-
-Jak mogłeś do tego dopuścić?! Wiedziałeś jaki On jest...-
-Nie mogłem nic zrobić! On jest silniejszy ode mnie...-
Zapłakana Caroline podchodzi do mnie.
-Jeśli nie chcesz już mnie znać...-
-Przykro mi...Eric...ale to mnie przerasta...Kate mnie teraz potrzebuje...ja...-
-Rozumiem...-
Caroline odchodzi w kierunku Kate.
Zaciskając pięść wychodzę z domu. Teraz muszę tylko znaleźć Petera...i zakończyć to wszystko.

______________________________________

Przepraszam, że tak długo nie dodawałam nic nowego, ale nie miałam weny ;D
Ten rozdział tak średnio mi się podoba, następne będę już lepsze ;)

1 komentarz:

  1. Po pierwsze masz ode mnie w dupe za to że mnie nie poinformowałaś!!! ;P
    Ale co do rozdziału... Nie spodziewałam sie że Katy będzie wampirem! Na prawdę,,, ale zaintrygowałaś mnie tym! na prawdę,, a Eric,, mam nadzieje że szybko dodasz kolejny!
    Masz klapsa ale i tak cie kocham;***
    because-you-loved-me.blogspot.com
    @meeeetka

    OdpowiedzUsuń